Nigdy bym nie pomyślała, że coś co nie ma w sobie tony masła, mąki i jajek może tak rewelacyjnie smakować. Zawsze uważałam, że fit desery to oszukane desery i raczej można je zjeść sporadycznie,ale nigdy się nad nimi nie zachwycałam, Pierwszym przełomem była jaglana napoleonka a teraz ta szarlotka.
W swoim składzie ma tylko kaszę, jedno jajko i prawie kilogram jabłek. Byłam pewna obaw czy to będzie w ogóle jadalne,ale już po pierwszym kęsie wiedziałam, że to "coś" jest dobre i wygląda też wspaniale. W końcu jemy także oczami.
Spód do szarlotki jest o tyle fajny, że można go wykorzystać także np. do tarty z owocami :)
Tak więc dla tych, którzy aktualnie szaleją na punkcie wszystkiego co fit lub Ci, którzy szukają nieco odchudzonej wersji szarlotki, ten przepis jest strzałem w dziesiątkę !!
Składniki na formę o średnicy 26 cm:
Spód tarty:
- 1-1,5 szklanki suchej kaszy jaglanej
- 2-3 szklanki mleka
- 2 opakowania cukru wanilinowego
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 jajko
Nadzienie:
- 1 kg kwaśnych jabłek
- 3-4 łyżki cukru trzcinowego lub do smaku
- 2 łyżeczki cynamonu lub do smaku
- 1 opakowanie budyniu śmietankowego bez cukru
Dodatkowo:
- 2 garści podprażonych płatków migdałowych
- tłuszcz do wysmarowania formy
Przygotowanie:
1. Kaszę opłukać na sitku. Wrzucić do garnka i zalać mlekiem. Najpierw zalać 2 szklankami mleka a w miarę gotowania dolać. Tak by uzyskać bardzo miękką kaszę. Dodać cukier waniliowy i wymieszać. Odstawić do wystygnięcia a na następnie dodać mąkę oraz jajko i wszystko dokładnie ponownie wymieszać.
2. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C a formę cienko wysmarować np. masłem.
3. Jabłka obrać i pokroić. Wrzucić do garnka, dolać nieco wody i dusić aż się rozpadną. Zdjąć z ognia dodać cukier, cynamon i na końcu budyń. Wymieszać.
4. Kaszą bardzo dokładnie "wylepić" formę dociskając do ścianek.
5. Przełożyć na nią jabłka. Piec 35-40 minut aż brzegi ciasta będą rumiane.
6. Wyjąć, posypać podprażonymi na suchej patelni płatkami migdałowymi i odstawić do wystudzenia.
Smacznego :)