Takiej bezy nie znajdziecie nigdzie. Połączenie oryginalne ale bardzo trafione. Słodko-kwaśne czyli takie jakie lubię najbardziej.
Dzięki dodatkowi marakui całość zyskuje zupełnie inny wymiar,bardziej tropikalny.
Tak więc,gdy za oknem pogoda zaczyna robić się coraz bardziej jesienna,pozwólmy sobie na odrobinę słodyczy i odkrycie nowych smaków.
Składniki:
Beza:
- 125 ml białek (1 białko=40 g)
- 183 g drobnego cukru do wypieków
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1,5 łyżeczki octu z białego wina
Krem:
- 125 g mascarpone
- 100 ml zimnej śmietanki kremówki 30 lub 36%
- 1 łyżka cukru pudru
- 2 owoce marakui
Dodatkowo:
- 2-3 figi
- 1 owoc marakui
Przygotowanie:
1. Piekarnik nagrzać do 150 stopni C. Na papierze narysować okrąg o średnicy 20 cm.
2. Białka ubić a pod koniec dodawać łyżka po łyżce cukier. Gdy piana będzie już sztywna dodać mąkę ziemniaczaną oraz ocet i jeszcze ubijać przez jakieś 5 minut.
3. W kilku zgrabnych ruchach wyłożyć pianę na okrąg. Uwypukloną stroną łyżki wygładzić boki bezy.
4. Wstawić do piekarnika i od razu skręcić temperaturę do 120 stopni C. Suszyć przez 1h20 minut.
5. Po tym czasie wyłączyć piekarnik,zostawiając w nim bezę na godzinę. Następnie wyjąć ją i na kratce studzić przez minimum 30 minut a najlepiej całą noc.
6. Mascarpone razem z kremówką i cukrem pudrem ubić na sztywno. Dodać marakuję i delikatnie wymieszać. Odstawić do czasu podania do lodówki.
7. Bezę ułożyć na paterze. Wyłożyć krem oraz pokrojone na ćwiartki figi. Całość skropić nadzieniem z jednej marakui. Zjeść od razu.
Smacznego :)
prezentuje się obłędnie!
OdpowiedzUsuńDzięki. Tak samo też smakuje :)
OdpowiedzUsuńoch, ta pavlova to istne cudo!
OdpowiedzUsuń