7 września 2014

Makaroniki czekoladowe


 Pisząc ten post muszę napisać wielkie Uffff. Jeszcze nigdy tak się nie zmęczyłam robiąc jakiś wypiek.
Do ich zrobienia zbierałam się z dobry rok. Trochę się bałam bo czytałam o nich wiele i zawsze przewijało się jedno "nie wychodzą za pierwszym razem" ich zrobienie to cud" nieco zdegustowana postanowiłam jednak zdobyć się na odwagę i stawić czoła makaronikom. Przy ich robieniu powtarzałam sobie jedno "nie zależy mi,nie staram się,co będzie to będzie" i chyba poskutkowało bo już za pierwszym razem wyszła choć ładna połowa z nich. Choć podeszłam do nich krytycznym okiem to jestem z siebie zadowolona :)
Szukałam wiele przepisów by nie były z byt trudne a jednocześnie dawały gwarancje na udane makaroniki. W końcu znalazłam ten na bazie bezy włoskie. Doskonale się nadaje dla początkujących takich jak ja i nie jest tak wymagający jak ten francuski.
Spróbujcie zrobić własne a przekonacie się,że są dużo smaczniejsze od tych kupnych.

Składniki na około 30 ciasteczek:
Źródło "Not So Humble Pie"
  • 150 g mielonych migdałów bez skórki lub mąki migdałowej
  • 150 g cukru pudru
  • 185 g zwykłego cukru ( 150 g + 35 g)
  • 120 g białek ( 60 g + 60 g)*
  • 50 ml wody
  • 35 g kakao
Przygotowanie:
1. Migdały,cukier puder oraz kakao umieścić w malakserze i wymieszać ze sobą do połączenia się.
2. Przesiać przez sito tak by większe kawałki migdałów nie dostały się do reszty. W ich miejsce dodać około 1 łyżeczki nowych migdałów. Ja dodałam pół łyżeczki gdyż używałam mąki migdałowej a ona jest już dość dobrze zmielona. 
3. Do małego garnuszka dodać większą część cukru oraz wodę. Podgrzać,zamieszać aż cukier się rozpuści. Następnie zmniejszyć ogień,umieścić termometr cukierniczy i podgrzewać syrop aż osiągnie 117 stopni C.
4. W tym czasie do suchej miski wlać 60 g białek a obok postawić naczynie z mniejszą ilością cukru. Gdy syrop osiągnie temperaturę 100 stopni C zaczynamy ubijać białką tak jak na bezę. Pod koniec dodając cukier.
5. W czasie gdy białka ubijają się a syrop osiągnie odpowiednią temperaturę szybko zdjąć go z palnika. Obroty miksera obniżyć do najmniejszych i bardzo powoli wlewać syrop do białek tak by trafił do środka a nie na boki misy. Całość ubijać jeszcze przez jakieś 5-8 minut.
6. W tym czasie nagrzać piekarnik do 150-160 stopni C z termoobiegiem oraz do suchych składników dodać pozostałe białko i dokładnie wymieszać.
7. Bezę w trzech partiach dodawać do masy migdałowej. Na tym etapie zaczynają się największe schody.Jeśli będziemy masę mieszać zbyt długo makaronik się rozleją jeśli za krótko będą za twarde. Idealny moment trzeba wyczuć samemu i metodą prób i błędów dojść do tego właściwego.
8. Gotowe ciasto od razu przełożyć do rękawa cukierniczego z okrągłą ,małą końcówką.
9. Wyciskać porcje ciasta na specjalną matę do makaroników lub papier do pieczenia.Średnica makaroniku powinna wynosić około 4 cm.
10. Blaszkę na której będą pieczone makaroniki popukać od spodu tak by pozbyć się nadmiaru powietrza i zostawić na jakieś 15-30 minut. W tym czasie powierzchnia makaroników powinna podeschnąć a przy dotknięciu palcem nie powinna się lepić.
11. Piec 12-15 minut. Jeśli makaroniki by się za bardzo rumieniły należy zmniejszyć temperaturę. 
12. Wystudzone odlepić od maty.

Krem:
  • 200 g śmietanki kremówki 30%
  • 50 g białej czekolady
  • 1 laska wanilii
Przygotowanie:
1. Śmietankę zagotować. Zdjąć z ognia i do jeszcze ciepłej dodać czekoladę.Mieszać do rozpuszczenia.Na koniec dodać ziarenka wanilii.
2. Masę wstawić do lodówki na minimum 6 godzin lub dłużej,więc krem można zrobić dzień wcześniej.
3. Krem ubić,ale tak by nie był zbyt gęsty gdyż będzie ciężko nakładać go na makaroniki.
4. Wystudzone przełożyć kremem.

Suche makaroniki można przechowywać przez około 7 dni,ale najlepsze są drugiego dnia po przełożeniu.

*Autorka przepisu podaje,że białka do tego przepisu nie muszą być "stare" ani mrożone. Ja takich użyłam i makaroniki również się udały.

Smacznego :)





2 komentarze:

  1. Nie no, piękne wyszły! Ja się przymierzam, ale obawiam się, że też może zająć mi to rok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zmobilizował nadmiar białek w zamrażalniku. Jeśli nawet nie wyjdą takie jak z obrazka to i tak pozostaną pyszne.Spróbuj koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Wydrukuj

Print Friendly Version of this pagePrint Get a PDF version of this webpagePDF